czwartek, 10 listopada 2016

Niesamowite: płetwonurek odnalazł... zaginioną bombę atomową


Na wodach przylegających do wysp Królowej Charlotty płetwonurek natknął się na przedziwne znalezisko. Według wstępnych oględzin, to co znalazł to... bomba atomowa. Chodzi o bombę, która zaginęła w 1950 roku wojskom Stanów Zjednoczonych.

Jak to możliwe, że komuś zaginęła bomba atomowa?
Podczas ćwiczeń, samolot, którym była przewożona uległ awarii. Niektóre silniki przestały działać, a załoga postanowiła opuścić maszynę skacząc ze spadochronami. Nie wszyscy przeżyli ten skok, ginąc w morzu. Uratowali się jedynie ci, którzy wylądowali na lądzie. Winna awarii silników była bardzo niska temperatura powietrza.

Po awarii samolot leciał jeszcze przez kilkadziesiąt kilometrów, aż w końcu rozbił się na górze Kologet. Nie odnaleziono jednak w nim bomby.

Miejscowy nurek, Sean Smyrichinsky, po znalezieniu bomby nie był w stanie stwierdzić, co to jest, ale kiedy usłyszał historie samolotu i przewożonej bomby, od razu skojarzył fakty. Niedługo ma się udać w miejsce znaleziska razem z pracownikami Departamentu Obrony Kanady.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz